środa, 31 sierpnia 2016

METRYCZKI

Prawie że moje pierwsze metryczki. Wcześniejsze jakie wyszyłam należały do moich dzieci.
Te tu pokazane zostały wyszyte prawie dziesięć lat temu,  no dziewięć i pół.
I przez przypadek trafiło do mnie to zdjęcie więc je pokazuję.


Trochę ubogie w haft, ale internet jeszcze wtedy u mnie raczkował, jak i większość dostępnych teraz stron ze wzorami. Wyszyłam z tego co w domu znalazłam.
 I pamiętam, że na dziwnym materiale.
Aida? Bo kanwa na pewno nie. A mulina przesuwała mi się między osnową,  tak że cały czas musiałam ją palcem przytrzymywać.

Pozostaje mi mieć nadzieję,  że teraz odnalezione podczas remontu, gdzieś chwilę światło dzienne poogladają.
Chociaż zdaję sobie sprawę że szału nie ma.
;)

Myśli ubogometryczkowe.

22 komentarze:

  1. Najważniejsze ze ze szczerego serca wykonane i podarowane!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zapewne miałaś wielką radość z własnoręcznie zrobionych pamiątek:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wystarczy dodać jakąś koroneczkę,czy ozdobną tasiemkę i nie będą takie puste. No niestety kiedyś ze wzorami szału nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, ale są daleko ode mnie.
      To były chude czasy. Oby nie wróciły ;)

      Usuń
  4. dzieciakom na pewno sprawiły dużą radosść :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozwijamy się i coraz większy asortyment wzorków jest dostępny. Moje pierwsze hafty dzisiaj też bym zrobiła inaczej, ale pamiątka ręcznie zrobiona zawsze jest najmilsza, a poza tym są na prawdę ładne. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam jeszcze gazetki z wzorami sprzed lat, teraz już nikt by się nie brał za te obrazki, a kiedyś to był hit ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tu słowo ! ;-)