W niedzielę (daleko od domu) przechodziłam obok pasmanterii. A wystawa przystrojona przeróżnymi włóczkami, sznureczkami, kordonkami i innymi rzeczami których nie jestem w stanie nazwać.
Wszystko w bajecznych kolorach. A przy każdej nowej włóczce , nowej tzn takiej której jeszcze nie znałam i nie widziałam , było zdjęcia co z niej można zrobić.
Normalnie BAJKA.
Całe nieszczęście jakie mnie spotkało w tym wszystkim to to , że sklep był zamknięty.
a może na szczęście był zamknięty?
Zobaczcie:
Ale może jeszcze trafię na takie cuda tu na miejscu ....
Strasznie mam ochotę je wypróbować.
Ach widać że nie przejdziemy obok takiego sklepu obojętnie.
OdpowiedzUsuńdla mnie to bylby nie lada klopot,gdyby byla otwarta,a tak spokojnie w portfelu...
OdpowiedzUsuńNiesamowite, nie można się oprzeć! No, chyba, że drzwi będą zamknięte ;))
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tymi komentarzami!:)
OdpowiedzUsuńSuper witryna. Ja już od dwóch lat obiecuję sobie zabrać się za druty, ale jakoś nie wychodzi, hheh a włóczek .... i owszem .... przybywa:)))
OdpowiedzUsuńez mam taki jeden sklep, za każdym razem jak jestem w pobliża to jest albo za późno albo za wcześnie i w efekcie zamknięty
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię na drutach robić, a też bym się na takie włóczki skusiła :D hihi, "chwytliwe" są :)
OdpowiedzUsuńa czy ja wiem, że szczęście;) stworzyłabyś pewnie coś pięknego!
OdpowiedzUsuń