niedziela, 18 listopada 2018

DUŻA BOMBKA.

U mnie Boże Narodzenie trwa od lipca.
O czym już pisałam.
Szukam, próbuję  trenuję, a że trening czyni mistrza to dziś się pochwalę, bo dumna i szczęśliwa jestem niesamowicie.

Duża bombka. Akrylowa. Średnica 15 centymetrów. Ozdobiona szydełkowym wdziankiem.

Już myślałam, że nie skończę. Prawie trzy tygodnie ją robiłam, gdyż choróbsko do nas zawitało. Ale wczoraj się doczekała wykończenia.

Oto ona :


Tylko czeka na większy sojak, ten pożyczony od mniejszej bombki.
A w środku na błękitnym sianku  Jezus Malusieńki. Całe 10 centymetrów.


Ależ mi się podoba.
Wiem, skromnością nie grzeszę, ale o zrozumienie proszę :)

Miłej niedzieli.

Myśli bombkowe :)

15 komentarzy:

  1. Mnie się też bardzo podoba! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja!!!
    Też byłabym dumna z takiej sztuki! Podziwiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyszła przepięknie!!! Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna! Twoja radość i duma zrozumiała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pełna podziwu dla Ciebie. To troje dzieci, małżonek - i takie!!!!!!! cuda! Pięknie to robisz! Bądź dumna!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu.
      Nie jest łatwo. Stąd jedna bombka w dzień nie powstaje.

      Usuń
  6. Podziwiam i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna bombka! Trenuj dalej :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bombka cudna i jeszcze posłużyła za żłóbek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana wytrwałość popłaca :) Bombka jest super!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tu słowo ! ;-)