No nie lubię. tego całego 'pajacowania', bo tak to właśnie odczuwam.
Jednak
coraz więcej ludzi to lubi, toleruje czy też się zgadza i bierze w tym
udział. Ja przyznam szczerze też w tym biorę udział, ale z innego
powodu. Z powodu dzieci. Mają w szkole te swoje przebieranki. Nie chcę
im tego zabierać, ale też pokazuję im drugą stronę 'tego o co w tym
wszystkim chodzi'.
Dla mnie dzień 1 listopad to dzień szczególny...
zadumany... wypełniony wspomnieniami o tych co odeszli... jedyny taki
dzień w roku...
Zawsze - jak byłam w moim mieście - cały ten dzień spędziłam na cmentarzu. Do domu na chwilkę, ogrzać się i z powrotem na groby.
Tu tego nie ma. Tu się nie chodzi na groby, nie świeci zniczy.
Tu jest wesoło i 'dyniasto'.
Ale ja moim dzieciom opowiadam co to za święto.
Niech wiedzą.
Niech mają rozeznanie.
Niech poznają różnice.
I niech w przyszłości sami zdecydują jak chcą ten dzień spędzić.
..
..
..
Dziękuję za odwiedziny i komentarz..Chciałabym i ja powiedziec jedno słowo do tego posta...na szczęście u nas nie ma takiego przymusu''świętowania'' hmm tego zwyczaju , może to skrajny poglad ale dla mnie to pogaństwo...jedyne co mi sie podoba to hafty halloweenowe ,moze dlatego ,że mnie kojarza sie z bajkami i w tym mam słabosć ,ale moje dzieci obchodzą dzien 1 listopada i dzien zaduszny razerm z nami i uczymy ich wartości tego święta ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń