Przynajmniej na moim balkonie. Bo w tygodniu to nawet blisko zera było, ale moje zasadzone w październiku kwiatuszki wcale się nie poddają. Pierwsze wykiełkowane 'zielone' pojawiło się już w grudniu, na święta ! I tak pomalutku, po troszeczku, od tygodnia codziennie zakwita mi jeden krokusik.
A na swoją kolej czekają jeszcze tulipanki, hiacynty i żonkile.
Na razie mam tak:
Zdjęcie robione w promieniach wczorajszego słoneczka, a dziś jest o jeden kwiatuszek więcej.
______________________________________________________
Dziękuję za gratulacje i za to że jesteście ;-)
Ale masz piękną, swoją własna wiosne radosną:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niebiesko:)
Ależ sobie wymyśliłaś- osobista wiosna - pomysł świetny pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńUwielbiam te pierwsze oznaki wiosny i radość jaką przynoszą :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Twoja balkonowa wiosna :) Od razu chce się żyć :)
OdpowiedzUsuńA u nas słońce wreszcie wyszło ale nie wiadomo co z tego będzie. Przydała by się wiosna i u nas.
OdpowiedzUsuńu nas też wiosna, coś tam straszą mrozami, ale nie przyjmuję takich informacji do wiadomości:)
OdpowiedzUsuń