Najpierw "goły"
I magia kreseczek:
Jak zwykle bardzo przyjemnie robiło mi się tego kaktusa.
Trzeba się szybko zabrać za kolejnego w mega energetycznych kolorach.
A póki co proszę koleżanki "od kaktusów" o chwalenie się u mnie swoimi kolczastymi.
W komentarzu proszę o link i będę je wstawiać. Dziękuję.
Numer 4 wstawiamy do końca lipca.
Myślę, że tak będzie dobrze i wystarczająco czasowo. A następnego zrobimy do końca sierpnia? uda się?
Pozdrowki
Myśli kaktusowe
Atramk
Kress-Ka
Pasje nitką pisane
Al Lienor
Świetny! Kreseczki dużo wnoszą :)
OdpowiedzUsuńFajny ten SAL a kreseczki tylko dodają wyrazu :)
OdpowiedzUsuńŚliczny
OdpowiedzUsuńBez kreseczek ani rusz! Śliczny ten kaktus.:)
OdpowiedzUsuńCudny
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńZielony i kujący ale śliczny;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Taka dawka energii i radości - wskazana każdego poranka. Bez konturków golas jest....jak golas he he
OdpowiedzUsuńMój kaktusik: http://z-wyobrazni-atramk.blogspot.com/2016/06/antydepresyjny-sal-z-kaktusem-czerwiec.html
OdpowiedzUsuńNie zawsze mam ochotę robić kontury, ale z nimi praca wygląda o wiele lepiej.
Piękny jest Twój kaktusik. Ja ze swoim finiszuję. Więc jak będzie gotowy to dam znać.
OdpowiedzUsuńKaktusik ukończony. Można go obejrzeć: http://pasje-nitka-pisane.blogspot.com/2016/07/sal-z-kwitnacymi-kaktusami-4.html
UsuńPozdrawiam Małgosia
Słodkie te kaktusiki...wcale się nie dziwię,że działają antydepresyjnie :)
OdpowiedzUsuńUściski :)
Wciąż mnie zadziwia jakiej przemiany dokonują kreseczki. Śliczny kaktusik:)
OdpowiedzUsuńPiękny kaktusik! A ja chwalę się moim: http://cytrulina.blogspot.com/2016/06/kaktus-cz-4.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Super! Podobają mi się. Jestem ciekawa jak je wykorzystacie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kaktusik, a z tymi kreseczkami rewelka :)
OdpowiedzUsuńKaktus przepiękny!
OdpowiedzUsuńW ogóle bardzo lubię kaktusy. Kiedyś ich hodowla to była maja pasja. Do dziś mam ich sporo na werandzie...
Dziwne, że jeszcze sobie żadnego nie wyhaftowałam ;)
Piękny kaktusik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Całkiem już o kaktusikach zapomniałam :) Trochę wyrwałam do przodu, bo w wakacje jakoś o obowiązkach się zapomina ;)
OdpowiedzUsuńMój kaktusik
http://kress-ka.blogspot.com/2016/06/prezenty-i-kaktus-nr-4.html
Kreseczki "robią" kaktusa. Twój jest świetny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie - dobrze, że zdążyłam wrócić z wakacji i się zmieścić w terminie :)
OdpowiedzUsuńMój kaktus:
http://allienor.blogspot.com/2016/06/kaktusowy-sal-dla-optymistow-czesc-4.html
Twój znacznie bardziej mi się podoba - ja namieszałam z kreseczkami przy kwiatku.
Pozdrawiam