Hafcik juz dawno wyhaftowany, jednak ostatnią częścią zabawy było jego zagospodarowanie.
Już podczas haftowania, w glowie układał mi się plan co z haftem zrobię.
Dziś mogę pokazać co z moich planów wyszło.
W ruch poszła maszyna :
Trochę kombinowania. Bo takie coś robiłam po raz pierwszy.
Oto efekt końcowy :
Obramowanie to niebieski materiał w białe kropeczki, spód jednolity materiał w kolorze lnu na ktorym jest haft.
Haft docelowo zdobi łóżeczko naszego Maleństwa.
Do gromadki przyjaciół doszli też inni przyjaciele ze stumilowego lasu :
Tutaj z glównym zainteresowanym:
To wszystko dla niego.
Przyjdzie taki dzień, że będziemy opowiadać kto tam sobie idzie... Piesek, konik, chłopczyk, dziewczynka jedzie na rowerku...
Podoba się? Bo mi bardzo :) że tak nieskromnie powiem. Trochę się stresowałam czy maszyna po tak długiej przerwie mnie posłucha, ale okazało się, że też się za mną stęskniła :)
Chaga, dziękuję za zabawę, za ten schemat.
Przy okazji z przyjemnością zrobiłam coś dla dziecka.
Przydałaby się jeszcze zabawa na metryczki bo jakoś mi nie po drodze, i dziecię swojej jeszcze nie ma.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich mnie tu odwiedzających.
Miło mi będzie jeśli zostawcie po sobie ślad.
Myśli salowe.