Jak tylko je zobaczyłam, od razu wiedziałam, że muszę sobie takie zrobić.
Chwilę to trwało, bo przez kwarantannę nie mogłam wyjść i kupić choćby drucika (a on tu niezbędny).
Ale jak tylko sklep z takimi bajerami otworzyli od razu poleciałam, zakupy zrobiłam i oto jest.
Poszukując schematu, trafiłam na różne metody i sposoby zrobienia kwiatka. Jak podobał mi się płatek, to już środek nie taki, albo liść.
I tak wybrałam i połączyłam to co mi się podoba :)
Dużo czasu zajęło mi też znalezienie odpowiedniej taśmy na łodygi. Idealnie sprawdziła się elastyczna matowa.
I kolor. Obowiązkowo i w pierwszej kolejności powstał niebieski.
Później biały.
Tak prezentują się razem.
Doniczki z zasobów domowych. Kamyczki że sklepu zoologicznego.
Brakuje mi jeszcze różowego. Ale to już kwestia czasu :)
Bardzo fajnie się je robi. I wbrew pozorom szybko.
Piękna dekoracja. Nie mam prawdziwego storczyka, ale wiem, że wymagają one dużo pracy i co najważniejsze umiejętności pielęgnacji.
Mój tego nie wymaga :) jest idealny :)
Myśli storczykowe.